Aniu - luzik. My - odbiór - nie zawsze widzimy to co byś chciała. Nie zawsze czytamy, to co napisane. W pierwszym rzędzie odbieramy obraz. On gada. On ma gadać. Jeśli jednak czytamy co jest napisane - skąd masz pewność - że rozumiemy co jest napisane? Spójrz zresztą na światową fotografię. Od zarania dziejów do dzisiaj. Prawie każdy jej aspekt - tekstu tam... malutko lub wcale, Tekst w fotografii - nie ma specjalnych, zasadniczych konotacji w fotografii. Przecież posługujemy się obrazem i wszystkimi jego mieszankami. Teksty w fotografii (za wyjątkiem dokumentalnej) nie są jakimś ważnym narzędziem obrazowania. To wiesz. Oczywiście występują ale... mizia się tutaj zaraz muzę poezji, prozy, wolnomuralstwa... Nie wiem czy to tak wtedy na czysto z fotografią jest. Oczywiście to żaden zarzut. Ani pretensja. Tylko próba naświetlenia - że odbiór - to całkiem oderwany od Ciebie byt. I co chce - to zrobi. I nigdy nie wiesz co zrobi. A może wszystko.
Marku, nie denerwuj mnie proszę. Przecież widzisz, że że to cytat z muralu. Możesz sobie drwić, zarzucać mi, że bez sensu albo zbyt banalnie, ale nie mów, że nie widzisz tego co ja i nie chodzi tu o "odbiór". I nie kokietuj mnie matematykiem sadystą. Któż lepiej ode mnie zrozumie takich, których każdy dzień z matematyką przyprawiał o mdłości połączone z uzasadnioną ochotą ucieczki, gdziekolwiek, byle daleko od szkoły. I popatrz sobie na zdjęcie tak, jakby nie miało tytułu i możesz napisać, że fatalne. Przeżyję, z trudem, ale przeżyję :)))
Mademoiselle Berniklę prosi się o podpowiedź jak od przyjaciela. Musi wiedzieć, że są tacy, jak nie przymierzając ja, co ośmiu klas nie ukończyli a i to z bólem i pod górkę i z polonistką zołzą, że matematyku sadyście nie wspomnę.. Weźcie pszepani pod uwagę moją niekompletną kumatość w przedmiocie zapisu: "wychodząc poza teraźniejszość". Nie wiem jak to rozumieć w stosunku do zdjęcia.
Ciekawie. Dobrze wyjść poza. I dziękuję za informację. Chyba będę Ci przesyłał foty do weryfikacji przed publikacją :). Chyba jeszcze coś nie teges ze mną ...