Oj nie ma ratunku! Stoczyłam się... ale przyzwoite fotografie też popełniać zamierzam... więc chyba nie jestem tak zupełnie stracona... No, ale skoro dostałam przyzwolenie Staszak i Adama na sąsiedniej fotografii, przepraszania nie będzie, ot co!
Tak tutaj ewidentną zbrodnię programową na rzeczywistości popełniłam :) I nic na to nie poradzę, że akurat w tej wersji mnie się spodobało ;) Mam jeszcze ze trzy inne opcje tego samego zdjęcia, ale zachowując resztki rozsądku, pochwaliłam się tutaj tylko dwiema z nich ;)
Tak Adanie, ale Dorota odebrała tutaj temu misiu walor autentyczności. Poszła w szaleństwo efektów programowych - obraz teraz moim zdaniem jest wyraźnie nacechowany ręką autorki. Natura znika tutaj z pola widzenia. Trudno powiedzieć, lepiej tak czy jednak nie. Są zwolennicy takich maceracji, są i przeciwnicy. Nie da się kategorycznie stwierdzić, że nie ma wartości dodanej. Na pewno jest. Ale gdybym miał wybierać, wolę tamten obraz.