Reniu, muszę przyznać, że nic nie wiem na temat tej kamienicy. Ale pewnie jest dokłanie tak, jak napisałaś. Bożenka, tą kamienicę, w nieco innym ujęciu, pokazywałam już wcześniej. Nie wiem, czy pamiętasz - pisałam tam wtedy o upstrzeniu przez gołębie i moim zaskoczeniu w tej kwestii. Tutaj kolejny dowód w sprawie ;)
Marek, pamiętam :) Tutaj - to drugie moje podejście do tej kamienicy :) Światełko rzeczywiście było lepsiejsze - jeśli dobrze pamiętam, to chyba lekkie zachmurzenie ze słonkiem delikatnie przebijającym się przez chmury. Nie wiem, czy słusznie, ale wydaje mi się, że takie właśnie przytłumione światło słoneczne jest optymalne, bo nie daje dużych kontrastów.
A pamiętasz, jak przy okazji jakiegoś Twojego zdjęcia, właśnie z tego cyklu, czepiałem się, że któraś ze ścian jest niedoświetlona? To teraz nie czepiam się. Teraz mogę, bez "przeszkadzajek" szukać w tym opowieści.