Te kolorki właśnie mnie tam wtedy zatrzymały, cieszę się, że Was tutaj też :) A płotek Wiesiu nie taki symboliczny - wyższy, niż człowiek, czego tutaj zupełnie nie widać :) Ogrodzili nim kawał pola z najwyższą górką w okolicy - tak, że musiałam przez niego przełazić, żeby na tą górkę się dostać (między słupami jest druciana kratka niewidoczna na zdjęciu). Ale teraz, ku mojemu zadowoleniu, już są w płocie dziury, nie trzeba więc się na niego wspinać :)))