Miejsca dla nas zwyczajne niezwyczajnym dla drugiego oka są. I dobrze, bo popatrzeć możemy spacerując ... spojrzeniem pożyczonym. Liczy się opowieść :)
Nie spodziewałam się, że zdjęcie może budzić niepokój, ale nie mam nic przeciwko takiemu odbiorowi :))) Staszku, tutaj chadzałam mokrymi drogami :) Chciałam sfotografować odbicia od mokrego asfaltu - a że padał deszcz, bezpiecznie mogłam się zatrzymać pod wiaduktem kolejowym :) To miejsce w samym centrum Zabrza, tuż przy Domu Muzyki i Tańca - jeśli ktoś był. Miejsce jak najbardziej dla ludzi, uczęszczane, z dużym ruchem samochodów - tak dla uspokojenia ;)))
Jeśli ktoś chciałby rzucić okiem, w biały dzień wygląda to tak: https://www.google.com/maps/@50.3044046,18.7769438,3a,90y,39.38h,92.12t/data=!3m7!1e1!3m5!1sUn5mfSRpBF_8LlS3FeQx7A!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fpanoid%3DUn5mfSRpBF_8LlS3FeQx7A%26cb_client%3Dmaps_sv.tactile.gps%26w%3D203%26h%3D100%26yaw%3D24.35283%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i16384!8i8192?entry=ttu
Dorota na spacerze. A próba poruszenia tematu śladowych substancji uniwersalnych w morzach wszelkich okoliczności. Coś jak homeopatia ale z akcentem na homo, apatia... i żelazo. Elegance