Wiesi to ja zazdroszczę stale, nieustająco i bez przerwy. Nie tylko zdjęć ale i umiejętności wygospodarowania czasu na nie. Ja tak nie umiem. Obowiązków mam w piernik i cierpi muza fotografii, która już wyzywa mnie od ostatnich. Cóż... w zimę będę miał więcej czasu. A w zimę - to już po ptakach będzie:(
O! W pierwszej chwili też tak pomyślałam, ale doszłam do wniosku, że kto wie... może pozazdrościłeś Wiesi, może posiedziałeś sobie nad stawem, może doszedłeś do wniosku, że od teraz ornitologia będzie Twoim hobby i cierpliwie czekałaś, czekałeś... i oto rezultat :))
To montaż Aniu. Nic wielkiego. Nie mam czasu, by polować na podobne zjawisko, to zamiast tego tworzę je. Rzecz jasna większa wartość ta praca miałaby, gdybym rzeczywiście poświęcił ileś tam dni na siedzenie nad stawem (często o suchym pysku) i upolowaniem takiej okoliczności (jeśli miałbym szczęście). Ale kto wtedy pójdzie do roboty?