Natura jest najpiękniejsza, a to miejsce warte pokazania szczególnie tym, którzy nie mieli okazji doświadczyć tego wyjątkowego piękna. Ja do nich należę:)) Mi się te czarno-brązy podobają najbardziej:)
Co do zarzutów, to chciałam, żeby ta fotografia jak najlepiej oddawała rzeczywistość. Może to wada, ale podrasowanych fotografii tego miejsca, z kolorami, które tak naprawdę niewiele mają wspólnego z tym co widzi zwiedzający, jak zauważył Marek, pełno w internecie, więc po co miałabym się do tego dołożyć. Co do zwłok w rozkładzie, to pewnie Indiane Navajo, do których należy ten kawałek ziemi nie byliby entuzjastycznie nastwieni, ale nie wiem tego na pewno, bo nie ośmieliłam się zapytać;))) A poza tym zamieszczone przeze mnie fotografie (teraz i poprzednio) mogłyby być o niebo lepsze gdybym zdecydowała się na wycieczkę "fotograficzną". Zwykła, ponad godzinna, na której byłam to 100 dolarów, ta "fotograficzna" z instruktorem, lampami, statywami i całym tym dodatkowym ustrojstwem pomagającym osiągnąć lepszy efekt, to nawet nie pytajcie. Aż taka zamożna to ja nie jestem. Bardzo dziękuję za komentarze. Czuję się pokrzepiona:)
Tak. Kontrast jest duży i silny. I mogło być szerzej otwarte a co za tym idzie - mniej ciemnych boków. Jednak gdybyśmy przewietrzyli przestrzeń jasnym - to środek zginąłby zupełnie. Za to gdyby zostawić środek a rozjaśnić boki -weszlibyśmy być może do cukierniczki - a co za tym idzie - z tego miejsca byłoby zdjęcie jakich tysiące w necie. Jestem w rozterce. Pomysła mam, by dosypać cukru (czyli ładnie idealnie kolorystycznie) a gdzieś na pierwszym planie zainscenizować rozkładające się zwłoki.
Podoba mi się tu lewa i prawa część kadru, także dół - ciekawe formy i barwy. Bardzo przeszkadza zbyt duży kontrast i biel, chyba zupełnie tu niepotrzebna. Aniu, ale to tylko moje zdanie, pamiętaj :)