Bardzo się cieszę. Twoje prace nie zasługują na takie określenie :)

Niech będzie Fru. Od dzisiaj przestaję używać tego słowa.

Z netu: Obcy język polski (porady językowe)
"Poznajmy wreszcie znaczenie rzeczownika landszaft. Mówi się tak na ‘obraz o małej wartości artystycznej".
Jest to raczej wyraz o wydźwięku negatywnym. Landszaft uchodzi powszechnie bardziej za kicz niż dzieło sztuki i zwykle ma niewielką wartość artystyczną. Malowany bywa przez amatorów i traktuje się go tak samo po macoszemu jak monidło, czyli ‘portret namalowany na podstawie zdjęcia ślubnego’, popularny po II wojnie światowej.

Zapamiętajmy na koniec, że nie należy używać wyrazu landszaft w znaczeniu ‘krajobraz, widok, panorama natury’.

To tylko słowa Drogie Panie. Pochodzące z różnych języków - używane w naszym kraju codziennie. Landszft - to akurat zapożyczenie z niemieckiego i używane na zachodzie.... codziennie i nieustannie. Polemizowałbym zatem z ta przestarzałością Fru.
A czy ma znaczenie badziewia i taniochy? No... nie wiem. Landschap met twee eiken Jan van Goyen"a wart obecnie kilka milionów euro...
Moje zdanie jest takie (ale nie muszę się przy nim upierać): landszaft, krajobraz, pejzaż, landscape - dla mnie bez różnicy. Każde ma takie samo, równoważne znaczenie.
Kiedyś dla mnie był synonimem kiczu. Przyznaję bez bicia. - ale Stachu... no właśnie. Dołożył do pieca...
Co oznacza, żem był głupi i ślepy pogardliwie traktując takie zjawiska.

W moim rozumieniu landszaft to najprościej obrazek, maluneczek. Nie musi być marny czy bezwartościowy, bardziej niewymagający czy prosty. Tak odbieram znaczenie tego słowa.

Posługujemy się dwoma kodami i zaczęły wkradać się w nasze rozmowy nieporozumienia.
1. Dla Patta to pejzaż, krajobraz (landszaft jest formą przestarzałą)
2. Dla mnie to (w dzisiejszym rozumieniu tego słowa) marny, nie przedstawiający żadnej wartości artystycznej, obraz. Kicz
Może warto na użytek tego portalu przyjąć jedno określenie dla landszaftu?
Co o tym sądzicie?