Login  Hasło  

Antenaci i spory
Nikt nie domyśla się, kto umożliwił Dorocie fotograficzny sposób powiedzenia, że jest w niebie.
Komu dziękować, że Bernikla ma możliwość delikatnego protestu przeciw wydumanym eksperymentom.
Dzięki komu Johan, przynajmniej raz wyprostował krzyż ( swój i czyjś), a Jacku drażni czyjś formalizm moralny.
Dzięki komu Sfumato w ogóle może wydać z siebie artystyczny głos....
Motoryzacyjni na przykład, do dzisiaj szukają winnego wszystkich wypadków drogowych, czyli tego, kto wymyślił koło.
Fotografowie nie muszą. Mają swojego antenata, chociaż wygląda na to, że nie specjalnie go poważają,
nie za bardzo lubią lub wręcz go ignorują. Pomników mu nie stawiają. Jego imieniem nie ochrzcili żadnej szkoły,
ulicy lub przynajmniej ronda. Mało tego! Nie wiedzą, kto ów zacz, ten:

Joseph-Nicéphore Niépce urodzony w 1765r

Żył 68 lat głównie w we Francji, a konkretnie w Burgundii. Był nauczycielem, wynalazcą a nawet był w wojsku. Brak danych, czy miewał napady szaleństwa. Niépce pierwszy na świecie, otrzymał drogą przypadku i doświadczeń ? pierwsze zdjęcie, pierwszy pozytyw.
Użył do tego celu śmiesznej płyty cynowej pokrytej bitumitem, czyli rodzajem asfaltu, w tym światłoczułego. Pierwsze zdjęcie ? widok z okna w at Le Gras jest pierwszym w ogóle zdjęciem na świecie, a przynajmniej za takie się uznaje. To nic, że to była zwykła stykówka. Materiał światłoczuły użyty? Tak. Obraz się utrwalił? Tak. To mamy zdjęcie. Nie ma co stękać. A dla zmylenia przeciwnika, nazwano to wówczas heliografią. Prekursorstwo w tej materii można podważyć, bo już za Arystotelesa zaobserwowano obraz tworzony na ziemi, Tworzony przez promienie przechodzące między liśćmi drzewa. Jeśli kto się skrzywi w pogardzie (obserwacja nie musiała przecież być prowadzona na trzeźwo) to przytoczymy pierwszy znany nam naukowy opis ciemni optycznej znajdujący się w rękopisach (pochodzących najprawdopodobniej z 1020 roku) arabskiego matematyka Alhazena (Hasana) z Basry. Zatem zgadza się, byli wcześniej niż Niepce, ale zdjęcia, czy jakiejś innej utrwalonej światłoczułością formy obrazu, nie ma. Niépce nie był jednak fotografem, poszukiwał tylko metod utrwalania innych dzieł. Szczęściem dla rozwoju fotografii, w 1827 roku poznał Daguerre?a, a w dwa lata później założył z nim spółkę o nazwie Niepce-Daguerre. Spółka była oparta przede wszystkim na wkładzie Niepce?a i jego wynalazku heliografii. Po tym incydencie Niepce już nie pożył długo. Historycy zresztą nie są zgodni, czy aby nie za przyczynkiem wspólnika.

Niemniej, Louis Jacques Daguerre prace kontynuował i w 1839 zaprezentował technikę nazwaną dagerotypią. Było to na posiedzeniu Francuskiej Akademii Sztuk i Nauk. W dniu 7 stycznia 1839 roku, a referat na ten temat wygłosił niejaki D.F.Arago. Szczegółowy opis dagerotypii podano gawiedzi w dniu 19 sierpnia w tym samym roku. Należą się brawa w tym miejscu ? albowiem w tym momencie wynalazek ten nie był ograniczony żadnymi patentami. No i zaczęło się...... Daguerre naświetlił w swoim aparacie posrebrzana blaszkę uczulona parami jodu. Po kilku kwadransach oczom zgromadzonych widzów ukazał się obraz. Obrazek był niewielki, a tak bogaty w szczegóły, że prócz powszechnych zachwytów wzbudzał też niedowierzanie. Czy to możliwe, by tak dokładny rysunek mógł być dziełem maszyny? Wielu sądziło, że maja do czynienia z mistyfikacją. Przeważał jednak entuzjazm. Entuzjaści mówili o dagerotypie, że "wygląda jakby był samą rzeczywistością", inni posuwali się nawet do stwierdzenia, że "jest to sama rzeczywistość". Byli też i tacy, którzy bali się spoglądać w oczy osób z portretów dagerotypowych. Niektórzy, dyskretnie odczyniali uroki. Zanotowano parę samobójstw. Euforia nie trwała jednak długo. Dostrzeżono bowiem w dagerotypii sporo wad a implikacje techniczne były barierą nie do przejścia. No i zaczęły się kłótnie, które, patrząc na komentarze pod zdjęciami, trwają do dzisiaj...
  
Nieblondynka /  2024.02.02 : 19.20

Tak sobie latam tu troszkę po kątach i co? Gdzie ta obietnica? :))) ...no,chyba,że to nie był określony w żaden sposób czasoprzestrzenny grudzień/styczeń (jak z tą dietą od poniedziałku)...Dobra,czepiam się,taki dziś mam dzień ;)


  
Patt 📷 /  2021.11.28 : 15.27

Jest w planach przybliżenia trochę historii mademoiselle Fru. Czy raczej kontynuacja tej materii. Chciałbym pokazać parę ciekawostek całkiem ignorowanych przez całą społeczność fotografów. Niektóre całkiem sensacyjne. Zbieram materiały.
Grudzień/styczeń powinno się coś okazać.


  
fru-fru 🦋 /  2021.11.19 : 12.25

Trzeba było pół roku, żebym tu zajrzała, w sumie, przez przypadek, przez marazm na stronie głównej. Nie żałuję, z ciekawością przeczytałam wszystko i może zapamiętam czas, w którym rzecz się zaczęła, może też, gdzieś w mojej głowie, zostaną strzępy innych informacji z artykułu. Nie obiecuję sobie jednak zbyt wiele. Mogę natomiast obiecać, że będę tu zaglądać, licząc na to, że pojawi się znowu coś ciekawego. Najwyższy czas;)


  
Benka /  2021.04.22 : 18.48

Przyznam, że aż tak nie interesuję się historią fotografii, ale sobie często powtarzam mądrą maksymę: Czerpiąc wodę ze studni pamiętaj o tych, którzy ją zbudowali. I za tę jedną cenną cegiełkę, dzięki temu artykułowi dziękuję:)


  
Dorota_Kula 📢 /  2021.04.20 : 21.19

Tak, zdecydowanie dobrze jest zaczynać wszystko od początku (a nie od środka na przykład), zatem wybór tematu na pierwszy artykuł - jak najbardziej :))) Ja też nie miałam o tym wszystkim pojęcia! Zatem z zainteresowaniem czekamy na kolejne :)


  
Teresarosa 🌹 /  2021.04.19 : 16.26

Przeczytałam, duże miałam jednak braki, dziękuję.



   Copyright 2020 Patt i s-ka. All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone