Login  Hasło  
Wyróżniono : 2022.06.27 : 12.38
LidiaModry
( TC )
Autorka fotografii, na fis przeciągłego skrzypnięcia, uchyliła wieko skrzyni ujawniając własne fascynacje.
Mogła użyć innego sposobu na wypełnienie szczelin pomiędzy swoim widzeniem a naszym o nim wyobrażeniem.
Na przykład ginu z tonikiem.
Ale wtedy, być może nie wiedzielibyśmy, że godzina to więcej niż sześćdziesiąt minut. Że całość, to więcej niż suma części.
Tak wygląda dbałość.
Żeby percepcja nie wpadła w rodzaj wzruszającej nicości rezonującej tylko z Twitterem a perkusja naszej wyobraźni nie przypominała klaśnięcia w pośladek.


Wyróżniono : 2022.06.10 : 10.16
Johan
Pewna żaba była słaba...
Autor, w wybranym celowo i starannie wycinku świata, ofiarował nam scenę, gdzie doświadczenie pewnej wizji jest niemal natychmiastowe.
To swoista konfiguracją rzeczy, które w połączeniu z naszym wewnętrznym bankiem skojarzeń i obrazów, jest rozpoznaniem, wyświetleniem, projekcją.
Patrząc na tę fotografię, nietrudno przydać jej więcej materialności i przestrzeni niż ona sama demonstruje.
Łatwo wówczas opuścić poligon rzeczy nieznośnie codziennych, w którym jakoś bez przerwy panuje nastrój nie zdanego egzaminu.
I iść.

Choćby w deszcz.


Wyróżniono : 2022.05.25 : 22.48
ElzbietaP
(TC) Walka o byt...
Ostentacyjna samowystarczalność – można próbować mówić o tym zdjęciu. Oto walka, której odkrycie/zobaczenie, jest jak trzask zamykanych drzwi wszelkiej interpretacji. Jest jak ostatnia instancja wszelkiej dyskusji.
Autorka, w jednej swobodnej, baletowej sekwencji ujęła związki.
Od niewinnej czystości białych piór, do brutalnej ekspresji.
W tej odwiecznej walce mocy widzenia i mocy wyobrażeń - będzie zatem tutaj zdecydowanie siła widzenia.
Również po stronie odbioru.


Wyróżniono : 2022.05.10 : 19.55
alaadam
Słoneczny patrol
Akcja!
Autor wtargnął w tę przestrzeń jak gorący nóż w masło. W ognistym fandango, pojmał chwilę i pieszczotą miotacza ognia, wyimaginował w romansie z weną.
Fascynacją zmieniającym się kształtem doprawił i opowiedział o wyzwoleniu więcej, niż rozsądny człek powinien wiedzieć.
Czy w tej scenografii, pierwsze skrzypce gra lot? Czy może kula ognia?
Inspiracje śmigają bez przerwy przez kosmos i nie wygląda, żeby w tej sonacie, autor miał problem z ich odbiorem. Nawet cały widokiem zniewolony..
A wszystko w jednej, płynnej baletowej sekwencji


Wyróżniono : 2022.04.25 : 21.43
wasagni
(...)
Autorka rozpoznała kulminacyjny punkt spektaklu i zapewniła mu nadzwyczajne fotograficzne przetrwanie. Ta uchwycona przeszłość, która teraz trwa - rządzi naszym sposobem postrzegania.
-Tak to widzę – zdaje się mówić autorka.
I to pierwsze objawienie pokazało wtedy wszystko. I pokazuje teraz.
Tak było i było właśnie tak. Manewry wyobraźni w obliczu tego zdjęcia niewiele dadzą więcej, jeśli w ogóle. Obraz ofiarowuje swoją ikoniczną prawdę i strzegąc własnej niezależności poniekąd steruje naszym wzrokiem i decyduje.
...co powinniśmy zobaczyć.


Wyróżniono : 2022.04.09 : 13.44
Wichura
Zimorodek.
Z intencją rozweselenia największego nawet ponuraka, autorka wyświetla spektakl w swoim wędrownym, ptasim imaginarium.
Łechce pesymistów złowieszczym napinaniem cięciw i dramatycznym nurkowaniem w locie.
Ale nie ma większych nadziei na czarną depresję, spektakl bowiem jest frywolny. Sztuka pogodna. Świat lekko chichotliwy. Jednoaktówka swawolna.
Autorka, bez specjalnego frasunku supła z przestrzeni okamgnienie i elegancko pakuje w krotochwilę, podając do rekreacyjnej konsumpcji.


Wyróżniono : 2022.03.24 : 18.26
Bernikla
Spotkanie pod KEBABEM
Fotografia w swych dziejach, nierzadko czerpała ze sztuki magii matematyki dowolnej. Również z uwzględnieniem liczb urojonych. Również z przeplatania krzywych i prostych. Autorka jednak, w swoim widowisku multimedialnym posłużyła się dodatkową składową: kuchnią orientalną.
To parametr, bez którego niewykonalne było taki obraz popełnić.
To rodzaj stałej bieganiny, być może w fazie bezsenności.
Z przestrzenią, gdzie możliwe jest tylko tworzenie.


Wyróżniono : 2022.03.08 : 10.44
deszcz
BRZASK
Autor, z szelestem starych kart, pokazał dwuwymiarową projekcję trójwymiarowych obiektów, w wielowymiarowym wspomnieniu lata.
Pazur jakiegokolwiek buntu sprawnie został wygładzony słoneczną nalewką, dojrzewającą zachodzącym światłem. W płonących drobinach wody.
Nostalgia.
Cienka gumka podświadomości, zdolna ciągnąć łososia przez tysiące mil obcych mórz.
Kiedy wszystko na drodze, toczy się na ogół w przeciwnym kierunku, tu mamy obietnicę smaku imbirowego piwa i słodkich pierników. Posiedźmy przed tym zdjęciem.
Poczekajmy, aż dogoni nas rozsądek.


Wyróżniono : 2022.02.23 : 10.52
Wszystko co widzimy, jest światem prawdziwym, chociaż spierać się można o definicję tej „prawdziwości”. Wiele gwiazd na przykład jeszcze oglądamy, chociaż dawno wygasły. To pewne. W fotografii, podobny ładunek, który z grubsza można nazwać informacją, również mknie przez kosmos różnych wyobraźni. Niezmiennie.
Dwa zdawać by się mogło pospolite wymiary i zamknięty horyzont nieograniczonego pola penetracji oferujący niewyczerpane możliwości.
I oto obszar tego zdjęcia występuje już z brzegów. Oto rozprzestrzenia się, uwalnia od czystej wzrokowej rejestracji. I oto mamy dostęp do niewidzialnego. Do wymiaru, o którym dotąd dość niefrasobliwie myślano – że jest dopiero trzecim...


Wyróżniono : 2022.02.09 : 20.58
shawrus
włóczykij...
Sztuka fotograficzna, wiedząc, iż ma do czynienia z obrazami właściwie gotowymi, musi zapobiegać spontanicznemu ich zwyczajnemu kopiowaniu, czym na poły walczy z prawami natury.
Dyktat zwyczajnej widzialności, norma prostego odbioru tego co jest, przeważnie nie pozwala widzieć warstw ukrytych i wyzwala proste "pstryk".
Autor jednak tu nie poległ. Czym potwierdził tezę, że sztuka fotografii to nie tylko optyka, nauka o świetle czy zasady kompozycji.
To emanacja rzeczy. Ich tchnienie. Ich siła perswazji.




FAQ (Zbyt) Często Zadawane Pytania      REGULAMIN      Polityka cookies      Polityka prywatności      Kontakt

   Copyright 2020 Patt i s-ka. All rights reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone