Przejmujące samotnością, klimatyczne foto ... dziwi mnie, ze wszystkie okienka są całe ... jeszcze nikt nie wpadł na to, że można je powybijać. No właśnie, a może za tymi oknami rozegrał się jakiś dramat i jest to "Dom Zły" ? i lepiej blisko nie podchodzić.... i ja snuję jakaś opowieść , bo tak bardzo podoba mi się to zdjęcie...
Smutek i samotność. Opuszczony dom dziczeje i starzeje się szybciej. Dużo ich spotykam. Jednych zachwycają, innym przeszkadzają i dewastują je do końca.
Agnieszko! Zdjęcie, które tak angażuje oglądających, wywołuje tyle skojarzeń podszytych emocjami, niczego nie rozstrzyga a wiele przywołuje zasługuje na wyróżnienie. Masz mój głos i zapraszam do ulubionych🌹🌹🌹
Lubię zagadki kryminalne, więc Twoja wersja Bożenko bardzo mi się podoba (chyba łączy wizje wszystkich po trochu) ... ale nie powiem, opowieść fru-fru też jest mi bliska :)
Okna, w których widać drzewa zdziczałego sadu i ... twarze ostatnich właścicieli tego domu, którzy dawno temu zginęli w nim w zagadkowych okolicznościach, dotąd niewyjaśnionych. Potem było jeszcze kilku lokatorów, ale szybko się wynosili twierdząc, że to dom nawiedzony przez złe duchy. Pewna sławna pani fotograf zapragnęła zrobić zdjęcie sowy, spodziewała się, że ją tu znajdzie. Oczywiście zdjęcie zrobiła, ale jakież było jej zaskoczenie, gdy zamiast sowy zobaczyła ... ... Wszystko wskazuje na to, że zagadka śmierci gospodarzy zostanie wreszcie rozwiązana. Pani fotograf zarzeka się, że już nigdy nie zrobi zdjęcia żadnej sowie.
Agnieszko, masz kilka scenariuszy do wyboru. Wybieraj :)) Takie zdjęcie działa na różne wyobraźnie.
Tak. Twoja wizja też mówi do mnie. Konkluzja jednak wyłania się z tego jedna: precz z dzisiejszymi plastikowymi, wolnymi od ducha wnętrzami i zewnętrzami!
Patt...ja to widzę inaczej. Popękane kafłe w starej kuchni, jakiś kubek z niedopitą, spleśniałą kawą na zakurzonym stole, obok dwa krzesła z rozsypującymi się siedziskami, na porysowanej ścianie drewniana saszetka z obrazkami świętych i fotografia ślubna nad zdezelowanym drewnianym łóżkiem, jeszcze jakiś kaganek z ogryzkiem świecy na komodzie, w której została jedna szuflada. I przejmująca cisza, którą od czasu, do czasu zakłócają skrzypiące, kołyszące się na jednym zawiasie drzwi. Na środku podłogi emaliowana, zardzewiała od deszczu miednica. To nie jest miejsce na uciechy, tu tylko można na chwilę schronić się przed burzą. Trochę się zmartwiłam, bo czuję, że za chwilę stół, krzesła, łózko, komoda, drzwi i ramy okien znikną w cudzych piecach. Trzeba przecież czymś palić:(
Klimat w sam raz dla mnie. Bogaty w demonologię, kobiety lekkiego prowadzenia, przestępców, podejrzanych typów, bezdomnych, złodzieji damskich torebek, zużyte prezerwatywy, dziadowstwa, lumpów, śmieci i rozpaczy. Ekspresja.