Oj, blisko byłeś. Marzę o takiej bliskości, ale trzeba byłoby się zadekować na wiele godzin w miejscu gdzie bywają. One są za cwane na nasze podchody. I dobrze.
A jeśli ktoś nie szuka wiosny? To już rozumiem - nie zapraszasz Stachu co? A gdzie równouprawnienie? A gdzie obowiązkowy przecież parytet w zaproszeniach? A widzisz.