Nie sposób się z Tobą nie zgodzić Marku. To zdjęcie faktycznie może być (jest) początkiem narracji. Chciałam pokazać Siudaka w szerszym kontekście, wpisanego w zwykłe stare podwórko, choć nowa szata w jaką je ubrano stara nie jest. Przy tym ładnie komponuje się z naprawdę leciwymi murami podwórka. Co do pozostałych zdjęć, w większości są one zapisem dokumentacyjnym, taki był mój zamiar i tak to odebrałeś. Kadr obejmujący całe podwórze nie pozwoliłby na cieszenie oczu widokiem bajkowych, pełnych fantazji obrazów. Dobrze jest. Bogu świeczka i diabłu ogarek;)
Tak czy siak - to zdjęcie podoba mi się najbardziej, albowiem dałas moc z siebie. Spójrz: jest rower (pojechał/przyjechał/blisko ma/precz motoryzacją/mój przyjaciel/kręcić/dwa kółka/sport Spójrz: jest ławka (przysiąść, odpocząć, pogadać/spotkać się/kar/ rezerwowych/nagród spójrz: jest brama otwarta/zamknięta/ zapraszam/krata/odźwierny/azyl/do świata Jest też Siudmak przecież. I można zbudować na tym opowieść/bajkę/narrację/dać przekaz Natomiast pozostałe zdjęcia... cóż. Są spoko. Ale akcent położony jest na odtworzenie. Na dokument. Oczywiście też tak można a nawet trzeba. Ale na tym właśnie zdjęciu można ugotować niejedna potrawę. Zagrać wiele koncertów. Opowiedzieć wiele bajek. I własnie tu, na ten tutaj scenariusz dam się nabrać najchętniej. :)
Przeniosłam tu komentarz Patt"a (tak się odmieniasz?), spod takiego samego zdjęcia, które w wyniku perturbacji związanych z tworzeniem serii znalazło się poza nią i zostało usunięte. "Cóż... Fotografia jako imiesłów czasu przeszłego na Twoim podwórku, w bogatym esperanto minimalizmu, to scenariusz, na który dam się chętnie i grzecznie nabrać mademoiselle. I cała po mojej. Elegance"