W spektaklu pod wpływem... pardon pod tytułem, pokazałaś mademoiselle optymistycznie, że rośnie (mimo wszystko). Oczywiście mogłaś zagrać skrajnym pesymizmem mówiąc, że... już niedługo. Albo neutralnie: że... zwyczajnie. W tych okolicznościach nie da się utrzymać czystości metafory albowiem formy mianownikowe to... (jakby nie patrząc) jest. Oto. To. Niniejszym. (A jeszcze podlewane przymiotnikiem: wielka) A tu wyraźnie widać imaginację. Czar. Iluzję. A więc… no właśnie - strzęp istnienia, który bujając na fali swobodnie, dopasuje się tam gdzie to możliwe. "Strzęp", będzie tu negativ ale już "swobodnie" i "dopasuje" zrobi za światełko w tunelu w każdej wyobraźni. Elegance