Mam wspomnienie z watą. Tu jak uderzenie po oczach. Trudno Aniu, po wpisie Marka tak już będzie ;) Rowy, upalne lato, roku nie wspomnę;) Waciarz przystojny, tatoo na odroślach, wiadomo słupska sfera wzbogacania letniego. My bez grosza i coś byśmy. Przyjaciółka Małgosia po pierwszym roku teatralnej do sprzedaży ruszyła. Zapytała, zakład był, dużo zabawy. Bajecznie i z fantazją. Głosem z przepony, fachowo, że będzie zielono, smacznie, tylko slodyczy zaznać... Sprzedała dużoooo . Takich opisów cukrowej nigdy przed i po nie spotkałam. Do dziś :) Pomijając wszystko, to jest odkurzawka wiosenna, na patyku :) Zakręciłaś tak, że domysłów w ...wiele :)
Ale jazda! Kocham te Twoje wyliczanki, czegokolwiek by nie dotyczyły🤣 A ja aktualnie miotam się pomiędzy kuchnią , finałem tenisa i SP. Sama nie wiem czego się trzymać:))) Iga zdobyła Stuttgart po raz drugi. A masz, a masz Aryno! Igunia kochana! :)
.... przeważnie poplamiony czymś podejrzanym i nie na żarty spocony. Czasy osobiście myślę - bardzo fotogeniczne. Wózek był odrapany, kierownik zarośnięty, banda dzieciaków często w majtkach i zwykłych rajtuzach. Oczywiście poprzecieranych na kolanach i łokciach. Było tak... spontanicznie. Nikt nikogo nie tego i nie tegesa. Teraz wyobraź sobie - dzisiaj taki biznesmen - musi: - Zapewnić toaletę (oddzielną na każdej płci) - mieć wszelkie badania i atesty ( również na powietrze w kołach wózka) - skończone oczywiście studia (z nalewania wody sodowej) - mieć określonych rozmiarów szklanki i kubki (komisja przyjdzie i zmierzy) - pozwolenie na kierowanie wózkiem (odnawiane co pół roku) - pozwolenie na obsługę butli ciśnieniowej (oczywiście skończony kurs w temacie) - regulator przepływu wody sodowej (strumień musi mieć określoną średnicę) - kasę fiskalną (oczywiście z dostępem do internetu określonej - niemałej szybkości) - świadectwo moralności, świadectwo szczepienia, świadectwo z przebycia kursu mycia szklanek, (do niedawna świadectwo, że był u spowiedzi) - zaświadczenia, że nie zalega ( z czymkolwiek, gdziekolwiek i u kogokolwiek) - szyld, gdzie określone są ściśle godziny nalewania - umywalkę ze stali nierdzewnej (najlepiej wielkości wanny -oczywiście z bieżącą ciepłą wodą czyli podłączenie do wodociągu i zatrudnionego pomywacza ze świadectwem z sanepidu) - mieć parking dla rowerów i aut osobowych (najlepiej podziemny) No i oczywiście zaświadczenie o niekaralności
Osobiście rzecz biorąc, nic nie mam do waty, ale z mety przypomniał mi się jeszcze saturator łącznie z chmurną postacią przytłustego kierownika tego wózka i bandą dzieciaków przy nim Oranżada w proszku rozdawana przez szmaaat-butelki ciągnionym przez konie... I pierwsze lody w kubkach. A więc wiosna. Tak. ...teraz już na pewno. Elegance fot.