Wiesiu - wszystko się zgadza z tą berniklą i powiem Ci tak, że na tę wysepkę będącą pośrodku stawu próbowały dostać się jeszcze kaczki, ale łabędź bronił wejścia z jednej strony, a bernikla z drugiej. Broniły to znaczy stały na ścieżce wychodzącej z wody. To było podczas gdy obie pary wysiadywały jaja. Niestety bernikla została sama i teraz co roku "ciotkuje" małym łabędziątkom. Oczywiście tylko z pewnej odległości, a tę wyznacza tata łabędź. Wygląda to komicznie.