Być może kadrem tym przemyciłaś myśl swoją wykorzystując tematyczną okazję... I być może myśl ta zgodna z moją jest. Być może rzeczywistość mnie otaczająca ukierunkowuje postrzeganie tego obrazu. Tego do końca nie wiem aczkolwiek... Ale wiem i przekonany jestem, że fotografia ta dla mnie jest potwierdzeniem czegoś co w fotografii bardzo cenne. Czegoś co bardzo lubię choć nie wiem czy słowo "lubię" jest tutaj najlepszym określeniem. Wiesiulko - biję brawo oglądając tą fotografię.
Wiesiu, gratuluję ! Miejsce i kadr niezwyke. W wolnej chwili o to przekleństwo zapytam. Puti , bo chyba o to słowo chodzi. Jest podobne we włoskim, ale to konkretne w różnych językach przekleństwem chyba nie jest ...Ot ciekawość.
Bożenko, zaskoczyłaś mnie totalnie! Dziękuję i cieszę się, że kadr Ci się spodobał, bo wśród tysięcy zdjęć mam tylko 3 z krzesłem, więc wybór nie był trudny:). Zwróciłaś uwagę na przekleństwo? Długo się zastanawiałam, czy je usunąć, ale rzeczywistość wygrała, tak tam było :(. Dziękuję Wam wszystkim za komentarze. Za kilka godzin będę znów z Adamem na ptakach :) w Białowieży, temat następnego czwartku podam po powrocie, w piątek, bo i tak mamy w tym tygodniu konkurs.
Fascynujące. Obejrzałam sobie sporo zdjęć z tego miejsca ale nikt z fotografujących nie pokusił się o taki kadr. Jest wyjątkowy a Twój sposób patrzenia na otaczający nas świat wybiera jego kwintesencję i czasami, tak jak tu stawia pytania: po co, na co? Zachęca do penetracji, do wirtualnych podróży, choć niejeden chciałby zobaczyć to na własne oczy. Brawo!
Wiesiu aż musiałam poczytać o tym cmentarzu. To krzesło zmarłego pochowanego w trumnie z nim złączonej. Niesamowite miejsce i sposób na ostatnią drogę. Zdjęcie też z doskonałym światłem.
Dziękuję Wiesiu, że wstąpiłaś chociaż na chwilę, ale z bardzo interesującym zdjęciem. Zapewne ten wiszący cmentarz ma tam swoje uzasadnienie. Ciekawe jak wygląda ceremonia pogrzebowa i jakim sposobem na pionowej ścianie mocowane są trumny. U nas na cmentarzach ławeczki, tu krzesło z pewnością nie dla żywych. Może dla duszy zanim trafi do nieba?