Gdybyś Aniu celowała w tą konkretną scenkę, to pewnie by Ci roku nie wystarczyło :)). Ptaszki scenki tego typu demonstrują niekiedy kilkanaście razy dziennie (lub częściej), a niekiedy siedzę i nic :). Można to zdjęcie nazwać z powodzeniem: fuksem, fartem, szczęściem itp. :) Żeby dać sobie na nie szansę trzeba jednak spędzić wiele godzin czekając na ten fuks :)). No i jeszcze żeby się udało nie przespać ;) właściwego momentu :)), żeby zdjęcie wyszło, żeby "pustaka" nie było, żeby oko było ostre, żeby nie poobcinać głów czy skrzydeł, żeby przeszkadzacza jakiegoś nie złapać w kadrze itd :))). Ja to czekanie bardzo lubię, adrenalina mnie trzyma, zwłaszcza jak się coś dzieje, tylko potem mnóstwo zdjęć do kosza idzie :))