Trza powiedzieć, że bliżej nieokreśloność tu będzie grać pierwsze skrzypce. Może nawet opar lekkiego mistycyzmu. Przy takiej pracy trudno oczekiwać, że percepcja walnie tutaj w stodołę, wyjeżdżając z drugiej strony cała w gęsiach i ufajdanych kurczakach. Narracja bowiem jest o... znużeniu chyba. Może o stoickim paleniu fajki W deszcz. Elegance fot.