Bożenko, jestem ciekawa, o co chodzi z tym odwróceniem, myślałam, że to stosujesz tak, jak napisał Staszek :) Wpadnięcie w manierę? :) Czyli, że wszystkie zdjęcia będą z takim efektem? Jest piękny, więc nie dziwię się, że o to łatwo ;) Rozumiem, że trudność pracy z tym obiektywem polega na problemach z ustawianiem ostrości?
Dorotko, ja tematu nie rozwinę. Dostałam szkiełko stare, zdezelowane z taką uwagą: tylko nie wpadnij w manierę, bo o to bardzo łatwo. Dla mnie to piekielnie trudny obiektyw, mimo to bardzo go lubię a uwagę mam często przypominaną :))
Swirlej bokeh....bawisz się heliosem Bożenko :) w takiej kombinacji (odwrócone soczewka) mają jedną wadę...ostrość tylko w centrum kadru ale jak widać warto eksperymentować :)
… a ja pszepani podejrzewam, że mamy tu do czynienia z bardzo specyficznym przypadkiem samo kształtującej się przyczynowości. Zawsze groźnej w takich miejscach jak fotografia, gdzie stojąca rzeczywistość ulega rozciągnięciu. Spojrzenie obserwatora odkształca substancję, którą raczyliście medemoiselle tym zdjęciem uwarzyć. Oczywiście ze słoika z etykietą "abrakadabra" było brane. Z torebeczki pod tytułem "magia" było dosypywane. Excellent!