Miło mi niezmiernie, że przyznajesz się do niewiedzy ... sorry :)) Wyciskam z dmuchawca co tylko się da i potrafię to zauważyć :) Znalazłam takie szpony a tytuł sam się znalazł :) Dziękuję za miły komentarz :)
k… powiem.... że nie wiem. Przyznaję się. Mało tego! duma mnie rozpiera z faktu, że przyznać mogę i wypowiedzieć: "Nie wiem". Odwagę mam i nie udaję, że wiem jak nie wiem. Niewiedzy obszar zwiedzam. Obszar podlany moją własną ignorancją oglądam. Tak właśnie! Sfumato! Nie wiem. Może popisuję się kładąc nacisk na drugi człon tego zwrotu, czyli na "wiem". ale, to "nie" zauważone być musi. Razem zagrać i wybrzmieć w jedno: Nie wiem. O co tu chodzi. Ale intryguje mnie. I nic na to nie poradzę.