Maczki w deszczu sfotografowane w swoim naturalnym miejscu. Co mogłam usunąć, usunęłam (na łąki często zabieram sekator :)), nie chciałam jednak strącić kropelek deszczu i niektóre patyki zostały. I prawdę mówiąc, mnie one nie przeszkadzają :)) O usunięciu ich w postprodukcji z takiego zdjęcia nawet nie pomyślałam. Ale być może macie rację, Elu i Dorotko :) Wojtku, obojętnie jaka jest pogoda, nie mam czasu na nudę :)) Dziękuję za komentarze :)