No, ale prezydent miasta ma do ogarnięcia trochę dymów - czytaj dachów - żeby nie ciekły, żeby dachówka nikomu na głowę nie spadła, żeby przez wichurę(ale nie "naszą" Wiesię) żaden w morzu nie wylądował etc. :))
Wydaje mi się (ale tylko wydaje), że szefowa konkursowa wolałaby dach jakoś tak na pierwszym planie. Bardziej jeden niż tysiące. No może dwa. Niech będzie trzy. I chętnie z jakimś cyngwajsem, który wniesie do dachowości ogólnej, mnogiej - takiego... czegoś wyjątkowego. Tak tylko spekuluję sobie.