No więc właśnie, historia takiej uroczej przyjaźni, jak ta opisana przez Wojtka, czy pokazana tutaj przez Małgosię, to wcale nie są wyjątki - też taką znam :) Fajne zdjęcie Małgosiu :)
Mam wspomnieniowy/osobisty stosunek do tej fotografii. Niespełna dwa lata temu miałem podobny "zestaw" Bokserka i Pers. Cudowne zwierzęta. Odeszły jedno po drugim w przeciągu 3 miesięcy. Pies miał 14 lat a kot 22 lata. Ich wzajemna relacja znakomita. Od paru miesięcy mam "schroniskowy" zestaw psa i kota. Jest podobnie. Patrząc na tą fotografię negującą znane przysłowie" jak pies z kotem..." myślę sobie, że to wspaniały przykład dla ludzi... Można ? Można. Ale, ale..trochę się rozklejam :). Miniu - szkoda, że psina opiera pysk na lewej krawędzi ;). Z pozdrowieniami.