Mogę powytykać Ci błędy w Twoich innych pracach Wasza Wysokość. Musisz jednak wiedzieć, że krytyka stoi zasadniczo na z góry przegranej pozycji. Po pierwsze - krytyk, to ten, który dane zdjęcie potencjalnie zrobiłby lepiej. Wie lepiej. Jest "mądrzejszy". Więcej widzi… generalnie jest lepszy. Zatem dlaczego nie zrobił tego zdjęcia? Krytyk teatralny, filmowy, książkowy - to z reguły ten, który przegrał rywalizację o aktorstwo, o reżyserkę, o scenografię. Nie nadaje się zatem do tworzenia. Rzecz jasna są wyjątki w tym peletonie. Druga rzecz - krytyk ocenia dzieło, ale w ząb nie ma pojęcia o warunkach tworzenia tego dzieła. Trzecia rzecz: Krytyk najczęściej nie ma pojęcia o przesłaniu tego dzieła. Ocenia rzecz - można powiedzieć… matematycznie. Jakie emocje rządzą autorem/ką - skąd mu wiedzieć??? No ale weź tu rozwijaj się bez krytyki. No weź! Dochodzi jeszcze jedna istotna sprawa, o której się nie mówi. Otóż zdjęcie, obraz, film, rzeźba - to wizualne dzieła, Odbieramy je oczami, zaraz potem wyobraźnią. Zaraz potem fantazją. Krytyka natomiast - mierząc te dzieła, posługuje się najprymitywniejszym narzędziem, jakim są słowa. W dodatku pisane. W dodatku w ubożuchnym zestawie. To tak - jakby smak czerwonego wina - wyrazić za pomocą kalkulatora. No - zwyczajnie nie idzie tego zrobić, mimo, że ludzkość od zarania dziejów, uparcie próbuje. I jeszcze jedno na koniec: Ty - tworząc - kreujesz swój świat prawda? Poruszasz się w swojej aurze wartości, w swoich energiach, w swoich wibracjach. Prawda? Jesteś sama z sobą w harmonii. Jesteś we własnym układzie planetarnym. Ze swoim słońcem, księżycem, blaskiem i przyciąganiem, prawda? Ale w kosmosie są także różne inne światy. Czasem, (zdarza się) że mają jakąś wspólna styczną orbitalną. Ich grawitacje się przecinają. Jeden świat ma blask księżyca, drugi ma "lateralny składnik przeliczeniowy". Skąd zatem zaskoczenie moim komentarzem? Czyżbyś sądziła - że w kosmosie jest tylko Twój świat?
Eh, Marku Patt, wiedziałam, że od Ciebie rozgrzeszenia nie dostanę. Może krakowskim targiem coś uzyskam? Wytykaj mi błędy w obu równaniach w każdym innym kadrze, ale nie w NIC - tutaj pozwól na wolnoamerykankę i w ogóle na stawianie wszystkiego na głowie :)
P.S. Jestem nieco zaskoczona Twoim komentarzem ...
Od matematyki nie da się uciec Wasza Wysokość. Ja wiem, że to prymitywne narzędzie mierzenia świata. Musimy jednak przejść tę fazę jak zresztą wszystkie inne fazy. Wyobrażasz sobie dar mowy bez wcześniejszej fazy dziecięcego faflotania? Ja też nie. Zresztą fraza "przeliczenie w transie dyrekcyjnym" - to zbitka słów, które kompletnie nic nie znaczą. To właśnie takie faflotanie dziecięce nic nie mające na celu. Zdjęcie jest abstrakcją, komentarz także.
Patt ... Czy wszystko trzeba zawsze wymierzyć, obliczyć i wykalkulować? Pytam, bo pragnę wiedzieć kiedy na tę matematykę mogę nie zwrócić uwagi. To jest matnia świata złudzeń. Można szukać z niej wyjścia - tylko po co, jeśli jest przyjemna - lub pozostać. A bardzo różne fantazje niech sobie będą, czemu nie? Odbiór rządzi, bo mu wolno :) Dorotko, Elu, Krysiu, Wojtku, Enrique ... bardzo Wam dziękuję :)
Próbowałem oczywiście przeliczyć składową lateralną, wprowadzając ją w trans dyrekcyjny, odczuwalny w punkcie biały z grantem, ale dodatkowa składowa nie pojawiła się w interwale pomiędzy molekułami. Zresztą może i się pojawiła ale trudno będzie widzieć akcelerację i przesunięcie do opcji zdefiniowania zagadnienia. Może chodzi o trzecie równanie fotograficzne lub drugą poprawkę malarską, ale prawdę mówiąc, jeszcze tego nie pojąłem, chociaż ładuję w siebie kilogram prochów codziennie. Będą więc w związku z tym różne fantazje na styku dzieła i jego odbioru. Bardzo często różne.
EXIF mogę zawsze podać na specjalne życzenie :) Z doświadczenie wiem, że on nic nie znaczy, może powiedzieć tylko o sprzęcie a nigdy o warunkach w jakich kadr był popełniany. Bardzo mnie cieszy taki tytuł: Pół-kasownik! ...... *)
Wojtku, bo to naprawdę jest twór abstrakcyjny, po prostu wielkie NIC, ale najważniejsze, samo sedno rzeczy. Treści z założenia nie ma, tylko forma mająca działać na wyobraźnię a ta zależy od oglądających, od skojarzeń jakie się nasuwają. Jeśli coś w tym widzisz, to cała przyjemność po mojej stronie. To znaczy, że zdjęcie spełniło swoje "zadanie".