Od autora : Połóż się w mokrej od rosy trawie, poczekaj aż słońce obudzi twe myśli, napełnij się światłem po czubki palców i spróbuj najpiękniej, jak potrafisz zatrzymać ten blask na dłużej…
Ślicznie Elu :) I pięknie, poetycko to opisałaś :) Zgadzam się ze wszystkim poza leżeniem w mokrej trawie ;) Jeden z moich takich poranków skończył się kompletnym przemoczeniem i wylewaniem wody z kaloszy. Przy obfitej rosie przechodziłam przez pole żyta, które sięgało do ramion - woda, a raczej rosa spływała po mnie do kaloszy :)