Zimy są różne twierdzi Ela i wbrew pospolitym światopoglądom lansuje nie żywot na ciepłym piecu, tylko braterstwo z parasolem i szalikiem. Twierdzimy, że jeszcze z kaszlem, kichaniem i przeziębieniem. Zgadzamy się w tym miejscu z nieprzyjętym jeszcze wnioskiem, żeby Elę wysłać w delegację na Maderę. Elegance
Adamie i tak Ci zazdroszczę morza, plaży, muszelek. Dziś już nie padało, służby miejskie opanowały sytuację. Śnieg jak na razie jest i sanki na pewno się przydają :)
Oddaje obraz zimy sprzed 41 lat, no niestety w Gdańsku dzieci nawet na saneczkach nie mogą pozjeżdżać. Ledwie "zabielone" , za to ranek na plaży przecudowny :"))