No jak? Dwa tysie i po sprawie...no dobra, żartuję. Tak naprawdę te dziewczyny i inne postaci po to są między innymi, żeby robić im zdjęcia, więc tu akurat to żadna sztuka, ale czasem warto z człowiekiem porozmawiać, uśmiechnąć się. Z reguły działa...chyba, że trafimy na kogoś, kto nie cierpi fotografowania.