Ponieważ też chciałbym się załapać, na przemiłe komentarze ( a co nie mogę?!) - to dołożę swój. Otóż napisałaś mademoiselle, że w stokrotkach, co zaraz z mety skojarzyło mi się, że upieczony , że w jabłkach i że w sosie z dziewanny. Szybka konfrontacja odczuć ze zdjęciem dała ten rezultat, że błądzę - bo mandarynek cały i zdrów. I pewnie dobrze się ma. Oczywiście nie znam się na tych stworzonkach - nie wiem nawet, czy w ogóle je sie piecze, albo przynajmniej nadziewa. Nie słyszałem jednak. Piotr Perz jeździ po świecie - może sprostuje. Ptaszek rzeczywiście jest kolorowy i ozdobi niejeden kurnik, może nawet całe obejście.