Najpopularniejsze
Na Warsztacie
16532
Następne 
Pełny Ekran
Poprzednie 
Tytuł : (TC)
Od autora :
Żeby nie było, że nie uczestniczę.
To jedyne bezsensowne zdjęcie, które zachowałam jako pamiątkę sytuacji, w której prawie straciłam życie. Pasażerowie autobusu byli tak barwni, że postanowiłam ich sfotografować ... i ..
Od autora :
Żeby nie było, że nie uczestniczę.
To jedyne bezsensowne zdjęcie, które zachowałam jako pamiątkę sytuacji, w której prawie straciłam życie. Pasażerowie autobusu byli tak barwni, że postanowiłam ich sfotografować ... i ..
Dorota_Kula 📢 / 2023.03.04 : 21.59
Bardzo udane to nieudane zdjęcie Aniu jest :) I całe szczęście, że wyszłaś z tego cało!
Sfumato 🍀 / 2023.03.03 : 21.03
Dziękuję, teraz mam kompletny obraz sytuacji :) Lubię takie zdjęcia, więc dla mnie ma sens :)
ElzbietaP / 2023.03.03 : 20.21
Kapelusz widać, a reszta jest tajemnicą. Dobrze, że nic Ci się nie stało.
Aniu aż tak porządna jesteś ze zdjęciami? Ja tam jeszcze wyszukałabym trochę gniotów :)))
Bernikla 🦢 / 2023.03.03 : 20.20
To miłe co piszecie. Dziękuję:)
To zdjęcie "zrobiło się właściwie samo" kiedy autobus bardzo gwałtownie zahamował, a ja wychylona z miejsca, na którym siedziałam poleciałam do przodu, niemal zatrzymując się na kierowcy i to tylko dzięki pomocy tej osoby, która chwyciła mnie za kurtkę.
Sfumato 🍀 / 2023.03.03 : 16.53
Bardzo mi się taki obraz podoba, Aniu :)) Z opisu jednak nie wszystko jest dla mnie jasne: czy ten barwny tłum chciał Cię zlinczować, bo zabierasz im dusze, czy byłaś o krok od opuszczenia autobusu w pełnym jego biegu??
Patt 📷 / 2023.03.03 : 14.49
Uchhhhhh! Okoliczności masakryczne a zdjęcie oddaje ten tumult!
Czy nieudane? - Można dyskutować i spokojnie podciągnąć pod abstrakt.
Wichura 🐦 / 2023.03.03 : 07.02
Jak taka sytuacja, to nie współczuję Ci Aniu utraty dobrego kadru, a wprost przeciwnie, cieszę się, że jesteś:). A to w sumie, czerwone i czarne, z impetem się rusza :).
Bernikla 🦢 / 2023.03.02 : 23.02
c.d. gdyby nie pewien dżentelmen, który chwycił mnie za kurtkę, już byłoby po mnie.
Ale aparatu nie upuściłam, jak widać :)))
