Teresko, to była wyjątkowa okoliczność. Jak wiesz pielgrzymi zwykle nocują w Jerozolimie i przyjedżają do Betlejem po otwarciu granicy, która jest o 7.00 rano. Ja akurat nocowałam w samym Betlejem i dowiedziałam się od pracownika hotelu, że można pójść do bazyliki na 6.30 od strony zakrystii (bazylika otwierana jest oficjalnie o 7.00) i wziąć udział we Mszy, którą sprawują polscy franciszkanie. Nikogo wtedy nie ma i rzeczywiście można wtedy zanurzyć się, zatopić w modlitwie. O 7.00 mnisi prawosławni (bazylika należy do kościoła wschodniego) porządkują wejście. Teraz bazylika jest po remoncie, widziałam w necie i czekam na lepsze czasy, by móc znowu tam pojechać:))