Za Piotrkiem, dziwne u wielbłądów są synchrony podczas chodu, trochę jazda przypomina wygibasy z hula-hop:)) Mnie zwyczajnie strasznie bolały biodra i kręgosłup:)) Patt widziałam takie fotele, a nawet gdy nocą szłam na Góę Mojżesza spotkałam na nich oświetlenie jak z Las Vegas plus muzyka. Pełna kreatywność:)))
Obciera szczególnie wtedy gdy się nie trzymasz bo pstrykasz fotki :) Ale w ogóle sam nierównomierny chód wielbłądzi takie efekty niepożądane wywołuje - jeszcze zależy co tam między wielbłądem a tyłkiem jest podłożone (raz mnie w ogóle nie obtarło!)
Wiesiu, przemknęła mnie taka myśl przez głowę, jak Tobie ;) Ale Piotrek, czemu na wielbłądzie tak tyłek obciera??? Jakoś nie mogę wydedukować przyczyny, a zaciekawiłeś! ;)
Fajna scenka - lubię takie. A ciekawe - bo ja też na osiołku jeszcze nie pomykałem (trzeba to nadrobić!) A akurat na wielbłądzie bardzo łatwo się (jak idzie spokojnie, rzecz jasna) t jeździ (wstyd przyznać ale robiłem to już częściej niż na koniu) - tylko tyłek obtarty, oj obtarty! (serio!) :) :) :)
Hej Dziewczyny:)) Ja wszędzie nogami:))) Raz w życiu skusiłam się na Saharze wejść na wielbłąda, i tak jak szybko wsiadłam tak jeszcze szybciej zakończyłam podróż:))