Taka spontaniczna radość o poranku (a jeśli nawet nie jest to poranek), zastąpi wszystkie instrumenty świata, cudownie nastroi na kilka następnych godzin. Śpiewaj mały, śpiewaj!:)))
I ja się cieszę, że mogłam :) U mnie na prowincji dzieje się, jak widać... i słychać. Dzisiaj na krótko, z doskoku, ale oglądam z przyjemnością i pogadam w między zajętościam :)