Kolega zauważy, że na pierwszym planie jest dziecię, które raczej nie wybierze spokojnego leżenia (z Marceli Proustem w ręce). Przyczynowość dziecięca to biec choćby syreny wyły, co żeś tu skrzętnie zanotował. Oczywiście czuję tę skargę na nieznośność i "malarstwo" w przestrzeni , któreście proszę Adama wyrazili. I szpilę w tyłek wrazili. Mocne.